Blog

Na t(r)opie rozwoju

To ja się odezwę w przyszłym miesiącu…

Jeśli masz cokolwiek wspólnego ze sprzedażą – to ten post jest dla Ciebie.
Bo to właśnie Ty pamiętasz klienta lub klientów, którzy nie chcieli od Ciebie kupić.
I pewnie po takiej akcji myślałaś / -eś  „O co mu chodzi?”, „On tego nie chce”, „Co za głąb”
Jeden z moich ulubionych bohaterów Jack Sparrow oprócz tego, że lubił rum, mawiał – „Problemem nie jest problem, problemem jest twoje podejście do problemu”.

I tu pełna zgoda. Bo my handlowcy bierzemy te obiekcje klientów w cholerę osobiście. 
I to nas gubi, bo prowadzi do:

  • tłumaczenia się
  • braku pewności w obronie produktu / usługi / ceny
  • walki z klientem na argumenty
  • uwierzenia w to co mówi klient
  • finalnego osłabienia zapału handlowego na spotkaniu
  • i wyjścia od klienta z już tylko trochę bohaterską miną oraz magicznym zaklęciem „to ja się odezwę w przyszłym tygodniu/miesiącu” .

No to sukces pełną gębą. Nie ma co tu wiele gadać.
Dlatego też, jeśli faktycznie chcesz skuteczniej sprzedawać – to ogarnij się i naucz jednej z ważniejszych umiejętności w sprzedaży…
NIE ŁADUJ SOBIE NA PLECY (OSOBIŚCIE) OBIEKCJI KLIENTA

Klient „nie czepia się” Ciebie – on mówi o produkcie/usłudze. I tylko o tym. Bo jeśli mówiłby o Tobie, to prawdopodobnie nie doczekałabyś / -łbyś się nawet usłyszenia tej obiekcji.

Jak to zrobić?

  1. Ogarnij obiekcje klientów jakie do tej pory usłyszałeś – zrób listę i wypracuj odpowiedzi 
  2. Pomyśl, jakie jeszcze może wygenerować klient – dopisz do listy i stwórz odpowiedzi
  3. Jeśli nie masz pomysłu na konkretne obiekcje – napisz do mnie – dostaniesz rozwiązanie

To jak poradzisz sobie z obiekcjami klienta zależy tylko od Ciebie – nie karm się więc nakręcaniem na klienta, wróżeniem z fusów co powie – tylko ogarnij temat na poziomie faktów i działaj. Zanim zrobi to Twoja konkurencja.  Bo wtedy obiekcje klientów stają się twoim drugim miejscem na podium. Czyli o jedno za nisko. A sprzedaż tego nie lubi.

Do kolejnego przeczytania. Paweł.

Udostępnij: