Moja, a wierzę, że teraz już i Twoja, Galeria Wyzwolenia Wyobraźni* ubogaciła się o kolejną niesamowitą pozycję.
Tym razem film. „Siła spokoju”, który jest adaptacją książki Dana Millmana „Droga miłującego pokój wojownika”.
Co więc jest w nim takiego, że trafił do Galerii Wyzwolenia Wyobraźni?
Uczy. I to jest jego siła…
W 16 zdaniach o fabule
Dan Millman – młody sportowiec żyje całym sobą. Jego świat to sport, imprezy, kumple, sympatie. Wszystko co robi zamienia w sukces. I marzy o Olimpiadzie. Szczególnie, że wyniki sportowe, które osiąga ciężką pracą wskazują, że jest ona w zasięgu ręki.
Aż do dnia, kiedy przewrotny los sprawia, że szczęście go opuszcza – chwila brawury, nieuwagi – wypadek.
Nic nie jest już takie samo.
Jest tylko jedno pytanie – dlaczego ja? Dlaczego właśnie ja? Przecież wszystko szło tak dobrze…
Spotkany na stacji Sokrates staje się drogowskazem.
Nic nie narzuca. Wskazuje.
Nic nie oczekuje. Daje możliwości.
Millman zaczyna swoją podróż. Do poznania siebie. Do powrotu do sportu.
Siła metafory
Film w całości jest metaforą. A jak wiemy metafora to potężne narzędzie. Korzystają z niej trenerzy, coachowie, terapeuci, handlowcy, menedżerowie.
Na poziomie świadomym oglądamy logiczną i spójną historię.
Zaś na poziomie podświadomym karmimy się emocjami, przekonaniami ograniczającymi i budującymi, wzorcami postępowań.
Praktycznie każde zdanie w podroży naszego bohatera ma podtekst.
Co ważne uczymy się razem z nim. Wglądu w siebie.
Bo każda zmiana musi zaczynać się od nas samych.
Istnieje tu i teraz
Nasz bohater żył – tu i teraz. Tyle, że to „tu i teraz” było powierzchowne. Ważne momenty w życiu „przelatywały” bardzo szybko. Bez refleksji. I włączał się głód. Chcenia więcej i szybciej.
Gdy to czytasz nie przypomina Ci to niektórych momentów Twojego życia?
Spowolnić świadomie i skupić się na tym co się dzieje właśnie teraz wokół nas, nad tym co czujemy to wielka sztuka.
Dostrzegać szczegóły.
Słyszeć to co szepce.
Jeśli chcemy coś przeżyć, musimy żyć – tym co tu i teraz.
Nie ma zwykłych chwil – każdy moment jest wyjątkowy
Nasz bohater wiele spraw bagatelizował, wielu możliwości nie szanował. Spotkanie Sokratesa, rozmowy z nim sprawiły, że we wszystkim co się działo, co robił, zaczął dostrzegać sens, a z czasem wyjątkowość.
Bo to w zwykłych rzeczach tkwi niezwykłość.
I wszystko dzieje się po coś.
Liczy się droga a nie sam cel
W filmie bardzo znamienna jest scena wędrówki Dana i Sokratesa na pewną górę. Sokrates powiedział Danowi, że czeka go na górze nagroda. Dan wędrując na górę, nie zwracał uwagi na szczegóły. Cały czas myślał co tam zobaczy. A na górze – widok jak z każdej innej góry…
I wtedy pojawia się refleksja. Po drodze było tyle piękna.
I tak jest w naszych codziennych działaniach. Skupiamy się na celach, narzekamy na codzienne czynności. A to w nich jest wiele piękna.
Cel i tak osiągniemy, ale zapamiętamy drogę. Cieszmy się więc z niej.
Prywatna lekcja dla każdego z nas
W tym szybkim życiu dużo nam ucieka.
Jeśli tracimy pieniądze to nic się nie dzieje.
Jeśli tracimy czas to znaczy, że zaczyna się źle dziać.
Jeśli tracimy bliskich, to tracimy kawałek nas.
Jeśli tracimy siebie to tracimy życie. A życie to wielki skarb, bo nie jest lepsze ani gorsze od marzeń, tylko po prostu inne.Idź więc spełniać marzenia.
Bez względu jak jest trudno.
Bo każda droga do marzeń jest trudna.
Miłego oglądania.
Do kolejnego przeczytania
Paweł
* Galeria Wyzwolenia Wyobraźni – to grupa wpisów na tym blogu poświęcona książkom i filmom, które mnie zainspirowały. Jest jednak jeden konieczny warunek – muszą edukować.