Blog

Na t(r)opie rozwoju

Prokrastynacja

Prokrastynacja czyli w uproszczeniu odwlekanie czegoś na później.

Z psychologicznego punktu widzenia to nic innego jak rywalizacja między układem limbicznym (dążenie do uzyskania natychmiastowej nagrody) a korą przedczołową (koncentracja / zarządzanie sobą / celami).

Z praktycznego punktu widzenia to ten moment, w którym znajdujesz się prawdopodobnie teraz myśląc o tym jak dzisiaj uniknąć realizacji mega niewygodnego zadania dla Ciebie. Gdybym miał zostać ojcem chrzestnym sporej ilości handlowców w naszym nadwiślańskim kraju i na podstawie obserwacji zdefiniować imiona dla nich wybrałbym stanowczo jedno imię – Prokrastynacja. Brzmi godnie i ma swoje plusy. Handlowiec zyskuje chwilę spokoju, którą celebruje jak drinka w piątkowy wieczór. Jaja zaczynają się natomiast potem, gdy nagle okazuje się, że to małe przyczajone olanie tematu wybuchło !!! Wtedy włącza się poziom misja i nagle „ta gówniana” sprawa zyskuje priorytet pilne i ważne. I tak do następnego razu.

Prokrastynacja sprzedażowa – patologia polegająca na przedstawieniu klientowi rewelacyjnych rozwiązań ofertowych po czym zaliczenie impotencji w postaci braku zamknięcia sprzedaży, tudzież kontraktacji klienta co do dalszych kroków. Przecież klient musi się namyślić, skonsultować z wujem chrzestnym, żoną, kuzynem z Ameryki, świnką morską, etc.

Mistrzem organizacji pracy własnej nie jestem. Stąd pewnie dlatego podoba mi się obserwowanie innych. Jednak jeśli jesteś handlowcem ogarnij jeden temat solidnie:

1. Planuj wizyty u klientów z wyprzedzeniem

2. Sprawy trudne wymagające wyjaśnienia ogarnij najpierw (poczciwy B. Tracy pisał o tym w książce – „Zjedz tę żabę”).

3. Domykaj sprzedaż bez certolenia się chyba, że masz bogatą rodzinę, która Cię wesprze w miesiącach posuchy.

Tyle, że wtedy nie musisz bawić się w sprzedaż.


Do kolejnego przeczytania. Paweł.

Udostępnij: