Blog

Na t(r)opie rozwoju

Mailoza

Mailoza – choroba w świecie handlowym, polegająca na opętańczym wysyłaniu maili do klientów, jako podstawowe źródło kontaktu sprzedażowego. Jej objawy to kompletne ignorowanie maili ze strony klienta, blokowanie wiadomości, oznaczanie ich jako spam oraz natychmiastowe przenoszenie maila do kosza w skrzynce pocztowej. Objawy dodatkowe: zwracanie uwagi na DW, UDW, wykrzykniki w temacie, treść maila w temacie, wielkie krzyczące litery.

Choroba dotyka każdą grupę zawodową. Wyjątkową podatność obserwuje się w środowisku menedżerskim, szczególnie w poniedziałkowy poranek. Odbiorca ma poczucie, że treść tego wybitnego maila powstawała dobrą część niedzieli, a już na pewno pomiędzy niedzielnym obiadem a kolacją, nieraz z dzieckiem na kolanie.

Ale dzisiaj nie o menedżerach, a handlowcach. Bo ich też czasem wirus mailozy dorywa. Są bowiem handlowcy przeświadczeni, że generując maile handlowe są zapracowani i dzięki temu unikną niewdzięcznych „zimnych” telefonów. Niestety nasz handlowiec nie myśli w żaden sposób o własnej efektywności i produktywności. A przecież mail to takie doskonałe narzędzie do straty cennego czasu i utraty jeszcze nie zdobytego klienta.

Rozróżnijmy jednak dwa rodzaje maili. Pierwszy – to ten, który ma zniechęcić klienta, czyli nie znam cię ziomek, ale napiszę do ciebie, może kupisz. Drugi – to mail, gdy już mamy zbudowaną jakąś relację z klientem. Wysyłanie tego drugiego ma faktycznie sens. Natomiast jeśli mail ma „zaczepić” kompletnie nam nieznanego klienta to mija się to z sensem, bo jak Ty się czujesz, gdy dostajesz takie wiadomości?

Wyrafinowaną formą kontaktu mailowego są akcje oparte na tworzeniu kampanii do masy klientów w bazie. I tak dostaję maile zaczynające się od „Kolego…” a nawet „Przyjacielu…”. Niektóre nawet nie próbują odmieniać mojego imienia „Cześć Pawel…”, etc. Dostaję je właściwie codziennie i najlepsze w tym wszystkim jest to, że chyba mnie lubią ci handlowcy, bo co chwilę otrzymuję od nich jakiś rabat… Być może masz inne zdanie, mnie osobiście jako klienta to „nie rusza”. Więc jeśli jesteś handlowcem, weź po przeczytaniu powyższego telefon do ręki i wybierz numer do klienta z którym chcesz się spotkać dzisiaj lub jutro.

Będzie najefektywniej.

Dobrego poniedziałku.

Udostępnij: