Blog

Na t(r)opie rozwoju

Jesteś Cudem !!!

Na swojej drodze trenera i coacha wielokrotnie spotykam osoby, które opowiadały i pewnie opowiedzą historie, jak to spotkanie pewnych ludzi lub uczestniczenie w jakimś wydarzeniu zmieniło ich życie. I tu duży nacisk chcę położyć na „zmieniło ich życie”. Bo w większości przypadków nie jest to prawda. Po głębszej rozmowie okazuje się, że „zmieniło ich życie” zamienia się w „stało się impulsem do zmiany”.

Co było moim impulsem?
Gdy wielokrotnie słucha się historii ludzi przychodzi taki moment, kiedy to pytanie zadajemy sobie sami. Padło więc też na mnie. Odważyłem się na spytanie siebie – co było impulsem twoich zmian Paweł? I pierwsza myśl która przyszła mi do głowy to film „Cyrk Motyli” Joshuy i Rebeki Weigel.

Film który daje impuls
W 2009 roku małżeństwo Weigel pokazało światu krótkometrażowy film (23 minuty) o Willu, niepełnosprawnym chłopaku w czasach Wielkiego Kryzysu w Stanach. Will pracując w jednym z cyrków zabawiających klientów pokazywaniem niedoskonałości i ludzkiego nieszczęścia  spotyka na swojej drodze właściciela Cyrku Motyli – Mendeza. Postanawia uciec od obecnego pracodawcy i związać się z trupą Mendeza.

Impuls to bodziec. Zmiana to proces.
Podejście Mendeza do Willa podczas pierwszego spotkania było dla Willa rozwaleniem jego strefy komfortu – w jakiś sposób pojmowanej strefy komfortu. Do tej pory wyśmiewany i poniżany spotkał się z szacunkiem i uznaniem. Było to dla niego tak niespotykane, że reagował agresją. Konfrontacja z zachwytem jego osobą, akceptacją jego inności przez Mendeza dała mu jednak impuls do zmiany. Przełamał swoje wewnętrzne przekonania po raz pierwszy i wyruszył za Mendezem i jego grupą. Spotkanie ciekawych ludzi, rozmowy z nimi zaczęły skłaniać go do refleksji nad sobą. Will zaczął swój proces.

Dawanie impulsów czyli historia Mendeza.
Oglądając ten film praktycznie każdy w postaci Mendeza znajdzie inspirację do pracy z drugim człowiekiem. Myślę, że ten film właśnie z tego powodu powinien być obowiązkowym dla każdego menedżera. Bo to Mendez pokazuje jak świadomie pracować z ludźmi metodą dawania wędki a nie ryby. To on pokazuje co to jest szacunek dla innego człowieka, praca na jego potencjale, wzmacnianie metodami coachingu i mentoringu (tak, użyłem tego świadomie) jego kompetencji, łamanie przekonań ograniczających. Współczesny świat coraz mniej potrzebuje dyrektywnego zamordyzmu na rzecz pracy opartej na zaufaniu, dwustronnej komunikacji, pielęgnowaniu wspólnych wartości, wzajemnym dawaniu sobie poczucia bezpieczeństwa.

Upadek to okazja do powstania
Nie można podnieść się bez upadku, Można upaść i się nie podnieść. Jednak my jesteśmy ludźmi – najwspanialszym co może być – jesteśmy CUDEM. A tym samym mamy tą wielką nieodkrytą siłę chęci życia. Pomimo wielu błędów, potknięć, trudności życiowych wstajemy i próbujemy. Często odnosząc swój mały-wielki sukces. W filmie „Cyrk Motyli” te upadki i powstania obrazują historie bohaterów pracujących w trupie Mendeza – siłacza, akrobaty, człowieka-gumy, gimnastyczki.


Jeśli spotka Cię coś dobrego – podziel się tym
Will w filmie nie ogranicza się do skonsumowania nowego życia. Dzieli się tym co przeżył i co osiągnął. Z czasem staje się Mendezem dla innych. Motywuje i wspiera w walce o marzenia. Zwróćcie proszę uwagę na jedną z ostatnich scen filmu – gdy Will stoi z grupką widzów i z nimi rozmawia, a tam pojawia się pewien chłopiec z mamą. Według mnie tak powinny wyglądać organizacje biznesowe – oparte na dzieleniu się swoimi najlepszymi praktykami. W myśl mojej ukochanej koncepcji – organizacji samouczących.

Jesteś CUDEM
Tak. To nawiązanie do książki Reginy Brett. Bo mamy w sobie wszystko, żeby zmieniać swój świat i jeśli ktoś sobie tego życzy – dawać impulsy do zmian innych. Musimy tylko/aż wierzyć w dwie sprawy – w potencjał swój i ludzi z którymi pracujemy. A cały proces to droga – symbol podróży po świecie rozwoju.

Samo nic się nie zrobi
Jednak jest jedno „ale”. Co jest zatem w nas takiego, że często nie idziemy do przodu, a widzimy trudności, kłopoty, brakuje nam konsekwencji w działaniu? To nasza głowa i przekonania ograniczające.
Te głosy wewnętrzne: nie da się; nie dam rady; to zbyt trudne; nie umiem; to przez rodziców; to żona mnie ogranicza; to partner mi nie pozwala; nie mam pieniędzy;Serio? Wierzę. Więc zostań w swoim świecie – wiecznych niepowodzeń, ograniczeń, problemów, obwiniania wszystkich dokoła za Twój los. I czekaj – czekaj aż ŻYCIE SAMO SIĘ ZMIENI NA LEPSZE.
Trzy lata później. Co się zmieniło? Nic?
A więc pora na przeramowanie myślenia – przekonań ograniczających na rzecz tych budujących. Pracuj nad sposobem myślenia: da się; dam radę; przecież jak nie umiem to się nauczę; zacznę od siebie; to szansa i możliwość.
Jak już tu Mój Czytelniku dotarłeś to pora oddać głos Mistrzom. Jeśli jesteś CUDEM to nim bądź. Udanego oglądania.

Do kolejnego przeczytania. Paweł.

Udostępnij: