Personifikacja czyli figura retoryczna często stosowana przez handlowca błądzącego w zakamarkach swojej wyobraźni. Polega na nadawaniu przedmiotom i zjawiskom cech ludzkich lub ludzkich motywów postępowania. Dzieje się to zwykle w sytuacjach, kiedy handlowiec przygotuje niesamowitą ofertę, która pochłonęła jego cały czas poświęcany na życie erotyczno-gastronomiczne a klient…milczy i milczy i milczy i co gorsze nie odbiera telefonu. Pojawiają się więc w myślach handlowca różne personifikacje: „Klient nie może oderwać się od czytania oferty, która na niego patrzy i mówi – czytaj mnie dalej, czytaj mnie jeszcze” lub „pewnie oferta patrzy na klienta i łagodnym głosem mówi – wybierz mnie a mój handlowiec będzie najszczęśliwszy”. Na taki obrót spraw i ciał niebieskich nasz handlowiec nie jest gotowy. Zatem w swojej bezsilności czuje, że musi jebnąć focha i zaczyna używać animizacji, a więc nadaje klientowi cechy zwierzęce: „a to ch…j jeden, nie odbiera”, „co on sobie wyobraża uparty baran”… „cwany lis, wziął know-how i ma mnie w d..pie”.
Co poszło nie tak?
Na etapie rozmowy z klientem uwierzyłeś w jego deklaracje jak w hasło ze sztandaru pierwszomajowego słusznie minionych czasów – „proszę przysłać ofertę, dogadamy się w imię jedynej słusznej sprawy”.
Co powinieneś zrobić?
Dopytać o aspekty merytoryczne, oczekiwania klienta, uzyskać wstępną akceptację ceny, ustalić termin kontaktu po wysłaniu.
Strzelanie focha nic tu nie da. Klient ma głęboko w zadku takie zachowania. To ty go nie ogarnąłeś. Wyciągnij wnioski i zmień styl, jeśli zdarza ci się foszyć.
Powodzenia.