Zjawisko przyrodnicze polegające na ściąganiu majtek przez głowę przez osobnika zwanego handlowcem w obecności innego osobnika zwanego klientem. Ten ostatni używa magii opartej na zaklęciu „coś może od ciebie kupię, jak ty spuścisz gacie” (czytaj: napracujesz się najpierw za darmo dla mnie).
Co ciekawe osobnik w postaci handlowca bardzo często niesiony wizją milionów na swoim koncie robi to. Robi to nawet z wielkim zaangażowaniem i estymą. Czasami tym cyrkowym wygibasom przyglądam się z boku jako widz. I próbuję swoją misiową głową zakumać ową bajkę, bo w tłumaczeniu wygląda to tak – ty najpierw popracuj za darmo, a ja to od ciebie wezmę, a potem zastanowię się czy to wziąć, ale jeśli nie wezmę to też nic nie wydam, a sfrajerowałeś tylko ty, bo żeś już popracował.
Więc Handlowcu – hellooooł, to nie tak. Jeśli chcesz być skuteczny i wiesz ile jesteś warty nie idź tą drogą. Pogadaj z klientem o merytorycznych aspektach tego co chce, spytaj czy ma na to budżet, podaj przedział cenowy i spytaj czy go to nie zabija, no i kiedy chce to od ciebie kupić.
Zyskujecie obaj – on wie ile to kosztuje i co to jest, a ty wiesz czy klient rokuje, żeby to od ciebie kupić.
Zyskujesz coś jeszcze – nie marnujesz energii na czekanie na odpowiedź. Tak, wiem, może wydawać się to trudne – jednak pamiętaj – zarabiasz na transakcjach zrealizowanych a nie na nadziei oczekując na decyzję klienta. Zatem darmowa konsultacja to twój wybór i bądź świadomy co ryzykujesz, a co możesz zyskać.
Do kolejnego przeczytania. Paweł.